W ostatnim czasie coraz częściej możemy spotkać się z terminem “zrównoważony rozwój”, promowanym jako lekarstwo na większość naszych ekologicznych problemów przez międzynarodowe raporty, rządy czy korporacje. Im bardziej się w niego wczytujemy, tym bardziej może się jednak wydawać niekonkretny czy wręcz sprzeczny, gdy z jednej strony wydaje się szeregiem postulatów ekonomicznych, z drugiej używają go organizacje ekologiczne chcące ograniczać konsumpcję.
Zamieszanie bierze się z tego, że w języku polskim “zrównoważony rozwój” obejmuje dwa różne koncepty, na które angielski używa oddzielnie sustainability i sustainable development. Jaka jest między nimi różnica - i czy potrzebujemy nowego słowa, aby się ciągle w tym nie gubić?
...